„Wieża sokoła” Katarzyna Rogińska

Katarzyna Rogińska zaistniała w mojej świadomości opowiadaniem „Blondynki”, będącym częścią antologii zatytułowanej „Mogliby w końcu kogoś zabić”. Pamiętam że nie zostałem nim jakoś specjalnie oczarowany, ale doceniłem pomysł i język jakim zostało napisane. Kiedy zobaczyłem w zapowiedziach pełnowymiarową powieść tej pani, nie mogłem przejść obok niej obojętnie. „Wieża sokoła” zapowiada się świetnie, wciąga skutecznie, trzyma w napięciu i… w pewnym momencie coś się psuje.

Dymitra to młoda greczynka w okresie wielkiego buntu i na rozstaju swoich życiowych dróg. Pewnego dnia poznaje Edwarda, przystojnego Polaka, który przyjechał na wakacje do Grecji wraz ze swoją matką. Pod wpływem jego uroku decyduje się na wyjazd do Gdańska, gdzie nowo poznany mężczyzna zapewnia jej byt i pracę. Piękny dom i szarmancki pracodawca wydaje się być spełnieniem marzeń młodej dziewczyny. Czy aby na pewno?

Wystarczyło kilka stron, bym „Wieżę sokoła” czytał z wypiekami na twarzy. Pani Katarzyna tworzy pięknie zawiesisty i mroczny klimat, który złapał mnie jak pajęcza sieć muchę i nie puszczał, a wręcz omotał do końca. Atmosfera niepewności i napięcia towarzyszyła mi nieprzerwanie przez ponad połowę książki. Kiedy czytałem, jak niczego nieświadomej Dymitrze pętla zaciska się powoli na szyi, gęsia skórka była częstą reakcją. Z książki chwilami wręcz tchnie chłodem.

Największym atutem książki, poza suspensem, są postacie głównych bohaterów. Pani Rogińska jest praktykującym psychologiem, co świetnie wykorzystała podczas pisania książki. Każda z osób wydaje się spoglądać na czytelnika z kart książki – ich osobowość jest złożona i robi porażające, autentyczne wrażenie. Autorka nie ograniczyła się do podstawowych informacji, wymaganych dla fabuły powieści, ale zbogaciła bohaterów nadając im ludzką formę. Dodatkowym atutem jest to, że żadna postać nie jest w 100% dobra, a w największym potworze można się doszukać nutki światła. Brawo!

Kiedy już zachwyciłem się powieścią, nieoczekiwanie dostałem pięścią prosto w twarz – dotarłem do trzeciego, ostatniego rozdziału. Zabolało. Nie wiem co się stało z autorką, że zdecydowała się w połowie książki zmienić wszystko. Wprowadziła nagle całkiem nową bohaterkę, nowe miejsce, nowe problemy, nowe… wszystko. Czytało mi się to nawet fajnie, ale zaledwie przez jakieś 50 stron. Spojrzenie z boku na akcję jaka miała miejsce w dwóch pierwszych rozdziałach było ciekawe, ale szybko mnie znudziło. Nie obawiajcie się, to co piszę to nie jest żaden spoiler – prawie cały trzeci rozdział jest w zasadzie oderwany od reszty, dopiero później wątki zaczynają się zazębiać co jednak nie dzieje się bez zgrzytów.

Uczepię się jeszcze wspomnianego wyżej „później”. Czy jest coś gorszego niż nie satysfakcjonujące zakończenie thrillera psychologicznego?  Chyba jedynie happy end w horrorze. Ostatnie 20 stron robi wrażenie napisanych na szybciora na kolanie w autobusie. Kiedy już ostrzyłem sobie ząbki na akcję, BUM!, jeden akapit i po wszystkim. Brakuje mi tu napięcia, niepewności, zwrotu akcji… czegokolwiek. Dostałem za to naiwne i prostackie wyjaśnienie, robiące wrażenie napisanego od punktów z maleńką, lekko uchyloną furteczką, dla kolejnej powieści.

Warto więc sięgnąć po „Wieżę sokoła”, czy nie? Warto dla dwóch pierwszych rozdziałów, które są rewelacyjne i po prostu miażdżą, ostatnią część zawsze można zignorować i przeczytać finałowe kilkanaście stron – strata to niewielka. Powieść jest mocna. Przeraża i wywołuje lodowate ciarki na plecach poziomem bestialstwa. Polecam ją raczej twardszym czytelnikom. Gdybym  miał oceniać tą lepszą połowę, byłaby dziewiątka, a tak niestety tylko szóstka.

Polecam do połowy!

Wydawca: Oficynka

Ilość stron: 296

Data wydania: maj 2011

Moja ocena: 6/10

  1. Fakt… trzecia część jest najgorsza ;-(( Osobiście, stawiałabym na pierwszą ;-))

  2. Haha ! To ja wejdę do księgarni i powiem do sprzedawcy: poproszę dwa pierwsze rozdziały „Wieży sokoła” Rogińskiej. ;D
    A tak poważnie, jak będę miała okazję to przeczytam, bo mnie nęci wszystko co jest thrillerem psychologicznym. Muszę się na własnej skórze przekonać, co też pani psycholog spłodziła w sensie literackim.

  3. Jestem gotowa zaryzykować kiepską końcówkę dla dobrej całości 🙂 chodź mojej krótkiej przygody i thrillerem psychologicznym nie mogę zaliczyć do udanych… może to się zmieni po tej książce

  4. A ja mam ochotę na te książkę niezmiernie i mam nadzieję, że nie zawiodę się jednak całokształtem fabuły.

  5. Książka mnie zaciekawiła, więc nie będę się zbytnio opierać i dam jej szansę:)
    Pozdrawiam!!

  6. Świetna recenzja, Pablo! Zachęciłeś mnie do sięgnięcia po tę powieść – przynajmniej po dwa pierwsze rozdziały 😉 Zdecydowanie stawiam na brutalne, wręcz okrutne książki, także nic, tylko polować 🙂

    • Isadora
    • 9 lipca, 2011

    Uwielbiam książki z taką mroczną atmosferą… nie wiem, ile dałabym radę przeczytać, ale przynajmniej początek, wedle Twojej recenzji xD

    Pozdrawiam!

  7. Jak będzie w bibliotece to dla tych dwóch pierwszych rozdziałów obciążę konto w wypożyczalni. Swoją drogą świetna i zajmująca recenzja.

  8. bestialstwu mówię stanowcze nie! Jak również okładce 😦

    • Hmm, a szkoda:) Ciekawy jestem, czy też by Ci tak ten 3 rozdział nie podszedł:))

      • Jeśli coś mnie od książki odrzuca to jest to „spotkanie twarzą w twarz z psychopatycznym sadystą, torturującym ofiary, by zaspokoić swoje chore fantazje” i bondage .
        Ok, przesadzam pewnie z tym ostatnim, ale i tak noga przywiązana do krzesła to nie jest coś, co chciałabym widzieć na okładce.

        Z tej serii Oficynki prędzej Grizzly by mi pewnie podszedł, ale też bez entuzjazmu 🙂

  9. Onibe
    Ja również stawiałbym na pierwszą część, chociaż i druga jest niezła:)

    Ewka
    W sensie psychologicznym wydaje mi się być bardzo dobrze. Patrząc pod tym kątem nawet 3 rozdział jest fajny, chociaż w nim juz następuje przegięcie. Za dużo psychologii w thrillerze to też niedobrze.
    Poproś o połówkę:) I trzymaj aparat fotograficzny w pogotowiu, chciałbym zobaczyć tą minę:)

    jussi
    Całość jest dobra. Gdyby proporcje były odwrotne, czyli kiepski początek a im dalej tym lepiej, było by fajnie. Tymczasem miałem wrażenie, że najpierw zjadłem wielki deser, a potem przyniesiono mi pokaźną pieczeń z ziemniaczkami. W sumie polecam bo książka wciąga jak diabli:)

    cyrysia
    Jeżeli czytałaś/oglądałaś choćby kilka thrillerów, to na pewno zawiedziesz się zakończeniem:) Za to całokształt robi niezłe wrażenie, chociaz jest bardzo sztampowy.

    kasandra
    Daj jej szansę, jestem ciekawe Twojej opinii:)
    Pozdrawiam!

    hiliko
    Dziękować! Książka jest momentami bardzo brutalna i groteskowa, ale czyta się ją świetnie. Nie przekracza granic dobrego smaku jak Maczeta (która też jest fajna:) ). Poluj!

    Isdora
    Mroczny klimacik trzyma się niestety do trzeciego rozdziału. Potem się rozmywa. Polecam, bo bardzo jestem ciekaw Twojej opinii:)
    Pozdrawiam!

    Agna
    Dzięki! Wypożycz, przeczytaj i koniecznie napisz co o niej myślisz:)

  10. Frapujesz. Ale póki co mam Fitzka. On mnie satysfakcjonuje w pełni :).

  11. Do połowy powiadasz 😀 A główny wątek sie wyjaśnia?

  12. Skoro piszesz, że pierwsze dwa rozdziały są rewelacyjne i to dla nich warto jest sięgnąć po książkę, to mam nadzieję, że są długie… 😀

  13. Nie wiem, czy już brałeś udział w tej zabawie, ale zaproszę;) Najwyżej mnie wyśmiejesz, że jestem nie na bieżąco.

  14. Jeżeli to jest książka dla twardszych, to ja niestety z miejsca się wypisuję.

  15. Córeczko
    Ha! Nie ma to jak facet, który w pełni satysfakcjonuje kobietę;)

    bezgustu
    Wyjaśnia się. W najbardziej oczywisty z możliwych sposobów:)

    miga
    Stanowią równo połowę ksiązki:) Druga połowa to właśnie ten nieszczęsny trzeci rozdział.

    kalio
    ha! Ja nie wyśmiewam, używam jedynie sarkastycznych komentarzy;)

    finkaa
    Jest w niej sporo drastycznych momentów. Nie będę Cię kusił nadmiernie;)

  16. Katarzyna Rogińska i „Wieża Sokoła” bohaterami najbliższego Gdynia Book Clubu – niedziela, (6 listopada 2011) godzina 16:30, klub Tea-tralna (Teatr Miejski w Gdyni, ul. Bema 26).

    To spotkanie dla wszystkich tych, którzy książkę przeczytali, ale również planujących to poczynić. Wraz z autorką będziemy dzielić się wrażeniami po lekturze „Wieży Sokoła” . Zapraszam serdecznie! (Zapraszam również do naszej społeczności książkowej: http://www.facebook.com/pages/Gdynia-Book-Club/242993439079714)

  1. No trackbacks yet.

Dodaj odpowiedź do onibe - blog kulturny Anuluj pisanie odpowiedzi